摘要:Już w momencie, gdy bierzemy książkę K. Rzążewskiego, W. Słomczyńskiego i K. Życzkowskiego do ręki, możemy poczuć, że mamy do czynienia z dziełem wielkim: waży blisko 1,2 kilograma i ma ponad 400 stron dużego formatu (B5). W tym początku nie należy doszukiwać się złośliwości – jeśli już, to przemawia przeze mnie zazdrość. W czasach, gdy wprawdzie wydać książkę łatwo, ale liczy się przy tym skrupulatnie każdą złotówkę przeznaczoną na prace redakcyjne i druk, rzadko trafi a się na rzecz wydaną tak starannie od strony edytorskiej: w twardej okładce, na wysokiej jakości grubym papierze, z dużą liczbą ilustracji, zarówno „merytorycznych”, jak i mających dostarczyć czytelnikowi przy okazji trochę rozrywki, z wysmakowaną typografią, szerokimi marginesami itp. (w efekcie książka, choć niewątpliwie obszerna, sprawia wrażenie jeszcze dłuższej, niż jest w rzeczywistości). Walory edytorskie nie ograniczają się do sfery estetyki: gdy dodanie indeksu do książki często traktowane jest jako luksus, ta ma indeksy aż trzy – osobowy, rzeczowy i geografi czny (nie ma natomiast wydzielonej bibliografi i, ale o tym dalej). Na książkę patrzy się z przyjemnością, z przyjemnością się ją czyta – nie tylko redakcja i grafi cy, ale również autorzy dbali o to, by była atrakcyjna. Generalnie – tu już doszukiwanie się złośliwości będzie uzasadnione, ale nie będzie to złośliwość pod adresem autorów – wyraźnie jest to książka która powstała po to, by ją ktoś przeczytał, a nie – tak jak wiele innych książek – po to, by ktoś ją napisał i wydał.